niedziela, 6 listopada 2016

Chaos.

  Dusza kochająca wolność, która najbardziej na świecie boi się być sama. Krucha cząstka zamknięta w szczelnej, twardej skorupie. Mieszka w dużym, pięknym zamku. Kusi on wielu, pukających do jej drzwi, które są i będą tylko czasami lekko uchylone. Wszystko z zewnątrz wygląda idealnie, bajkowo. Czysty teatr, najlepsza aktorka. Z pięknym uśmiechem i towarzyszącą mu radością w oczach dusi się w środku, chowając prawdziwe uczucia. Czeka aż wyniszczą ją i powoli o nich zapomni, do momentu ukłucia drobnej szpilki wspomnień. Stara się, ale błądzi w niezdecydowaniu. Odbija się od otwartych drzwi. Tuła się ogrom czasu w poszukiwaniu ciepła i pewności. Morze wylanych łez nie pozwala iść na przód. Zmęczona, poszarpana, nawet obca. Usilnie krąży wokół zamkniętych domów. Pali kolejne mosty, w przekonaniu, że wie co robi... by później stąpać po wątpliwej ścieżce, zbudowanej ze zgliszcz, usilnie połączonych cienkimi nićmi. Co raz upada, na samo dno, by znów wstać i szukać szczęścia. Nie potrafi współgrać z rozsądkiem, chce nieosiągalnego, zakazanego owocu, który z czasem gorzknieje w ustach. Najpiękniejszy, najlepszy, naj... nie ten właściwy. 














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz